wtorek, 27 marca 2012

Sezon 2012 rozpoczęty.

Zima się skończyła, przyszła wiosna. ludzie zabierają się za porządki w szafach, na działkach. I ja też zabrałem się za porządki tyle że w ulach. W tym roku pracę z pszczołami rozpocząłem od sprzątania w ulach po zimie, przeglądów rodzin, stanu pokarmu, czy matki czerwią i w jaki sposób czerwią (ponieważ różnie to bywa, mogło coś późną jesienią stać się z matką. I pszczoły wyhodowały sobie nową matkę, lecz było już za zimno i nie doszło do zapłodnienia. Na wskutek czego królowa będzie składać jajeczka, a z tych jajeczek będą się lęgły tylko trutnie). Rodziny na zimę za karmiłem średnio po 12 kg syropem. W jednym ulu miałem głodówkę, ale dodałem trzy ramki z pokarmem około 5 kg i już po chwili było widać ruch w uli. Po za tym to przezimowały mi wszystkie rodziny z czego jestem zadowolony. Na chwile obecną rozglądam się po okolicy za rzepakiem na który mógłbym wywieść pszczoły.

Ja z moją dziewczyną Moniką, początkującą pszczelarką...:-)
 Ta zima była dla moich uli i pszczół testem. Ponieważ buduję ule jednościenne nieocieplone zimne, dennice we wszystkich ulach mam osiatkowane (co jest przydatne w transporcie, gdyż zapobiega się uduszeniu, przegrzaniu rodzin podczas transportu). Test polegał na sprawdzeniu możliwości przezimowania pszczół w takich warunkach. Część uli pozostawiłem z otwartą dennicą, a część z zamkniętą. Wszystkie rodziny przetrwały zimę, choć w tych z zamkniętą dennicą wdała mi się wilgoć. Dodam też że miałem wentylacje w daszkach z tyłu uli (niewielka wilgoć była na przedzie ula). Dla tego zacząłem robić ule zimne ponieważ stwierdziłem że są tańsze w produkcji, pszczoła (mowa o średniej rodzinie) w nich ma dobry rozwój na wiosnę (te ule szybciej się nagrzewają). A wszyscy wiemy że klimat nam się zmienia na cieplejszy. Pszczoły w ciepłych ulach na początku stycznia zaczynają czerwić. Później przychodzą mrozy i cała rodzina umiera z głodu bo nie zejdzie z czerwiu, nie chce go zaziębić, a pokarm jest kilka centymetrów od niej. A w zimnym ulu pszczoły (zdarza się że czerwią w silne rodziny, ale w małych ilościach i to im nie przeszkadza w przezimowaniu) zbijają się w kłąb i przesuwają się po ramkach poklei zjadając pokarm. A kolejny plus to taki że jak pszczoła jest mniej aktywna więc mniej mniej zużywa pokarmu. Za czym idzie oszczędność zimą i więcej pokarmu mają na rozwój na wiosnę. Pewnie  zadacie sobie pytanie skoro tak jest to czemu w jednym ulu miałem głodówkę. Już wyjaśniam, w zeszłym roku mieliśmy długą ciepłą jesień, co było dobre bo pszczoły mogły sobie zawsze coś dozbierać na nawłoci lub na michałkach (aster wysoki). Pszczoły były bardziej aktywne co się przełożyło na większe spożycie. A jak wiadomo rodzina rodzinie nie jest równa i niby mamy rodziny tak samo silne to jedna zje więcej, a druga mniej. I tak było w z  tą rodziną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz